Szczerze przyznam, że robienie biżuterii nie jest dla mnie rzeczą nową. Zawsze coś montowałam. Ostatnio natknęłam się na sporą ilość rzeczy z przed epoki sutaszu, więc żeby nie było nudno to i owo pokażę.
Era podkładek i nakrętek:
Fascynacja T-shirtem:
Wariacje na temat Charmsów:
A na koniec owijanie, również w bawełnę:
Wszystkie zdjęcia by – niesłychanie zdolny – Mąż.
Życzę miłego odbioru
Te wszystkie podkładki i śrubki bardzo intrygujące… ale (nic im nie ujmując) chyba najciekawsze są ważki (choć zdjęcie jakby nieco wyblakłe). Hmm… ciekawe jak wyglądają w rzeczywistości.
eee tam Lordzie, właśnie śruby są ok!!!
Lordzie, zwróć uwagę jak ładnie grają z rdzą w tle… jesteś zbyt surowy, może za dużo czasu spędzasz na północy:) 🙂 🙂
Właśnie dlatego moje sądy są skrystalizowane!
Moje chyba też rozwodnione nie są, całuski!
Cóż za interesująca dyskusja. Jestem pod wrażeniem. Czuję się zaszczycona faktem, że moja skromna twórczość wzbudza tyle emocji. Dziękuję za komentarze a Wam kochani Yotoono i Lordzie Wrono chciałabym jedynie powiedzieć: Kochajcie się! Bądźcie jak yin i yang. Pozdrawiam serdecznie.
No jak ładnie powiedziane. Gdyby Lord był nieco milszy to wzięłabym to sobie do serca. Ach!
Czy chodzi o naczynia połączone, że niby ja z Yotooną, i tak dalej?
Śliczne i pomysłowe prace!