Amigo flamingo

Jeden w wielkich pisarzy, zapytany, co jest potrzebne do napisania arcydzieła, miał odpowiedzieć: „Termin i zaliczka”. Piszę o tym, nie dlatego, że uważam swoje twory za arcydzieła, ale dla wyjaśnienia, dlaczego najpierw pokazuję to nad czym myślę, a nie to nad czym pracuję. (To apropos tego posta: Szał,pał, dzikie węże ). Termin miał tu kluczowe znaczenie. Ale do rzeczy: przedstawiam flaminga (oczywiście broszkę), który jest moją interpretacja tematu: Alicja w krainie czarów z wyzwania Kreatywnego Kufra. Trochę zamieszania było z tym wyzwaniem i pomysłowego, i matriałowego, ale o to jest, jak wyszło oceńcie sami.

A na koniec dwa pytania:

Czy ktoś z Państwa grywa w krykieta i może ocenić zdatność flaminga do zastosowania w grze?

Kto jest autorem cytatu? Niestety Wujek google jakiś niepomocny…

Na odpowiedzi czekamy do wyczerpania zapasów czasu.

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

Wyzwań szał

Oj posypały się wyzwania – Kreatywny Kufer, Szuflada, Rozkręcone myśli i tu kusi i tu nęci. Większość tematów mam na razie na warsztacie, ale to cudo zamieszczone poniżej już staje w szranki. Poniższy komplet (broszka i kolczyki) jest już własnością Kasitzy Lubelskiej. Zgłaszam go na wyzwanie Kreatywnego Kufra z cyklu Foto inspiracje.

Trzymajcie kciuki.

SONY DSC SONY DSC

SONY DSC

A na koniec specjalne pozdrowienia dla mojej najwierniejszej obserwatorki. Cukier krzepi, a ruch jeszcze lepij, hej!

Autorką zdjęcia jest Mró

Kaszuby

Oto moja odpowiedź na wyzwanie KK pod hasłem Podróże: Kaszuby. Wiem, że nie będę oryginalna nawiązując do haftu kaszubskiego, ale jego wzornictwo jest tak piękne, że nie chciałam się postrzymywać. Ozdoba jest kielofunkcyjna. Na załączonych zdjęciach występuje jako naszyjnik, ale równie dobrze sprawdzi się jako wisior czy broszka. Mam nadzieję wrzucić więcej zdjęć, ale to później, bo mój osobisty mistrz fotografi (dzięki kochanie, jesteś bossski) mówi, że trzeba światła dziennego. Także będziemy wywlekać na światło dzienne.  Soon…
Na koniec słowo o technice, otóż mieszana. Ciągle trudno mi się zdecydować na jedną ulubioną, co chwila odkrywam coś nowego (myślałam o zmianie nazwy bloga na splątanie 😉 ). W palmecie wykorzystałam sutasz, filcowanie na sucho i, po raz pierwszy w programie, wire wrapping. Wyszło nieźle. Nie idealnie, ale…walczymy ze zgubnym perfekcjonizmem, a wewnętrznego krytyka wysyłamy na narty w Alpy (Jola Kwaśniewska poleca 😉  )

http://kreatywnykufer.blogspot.com/2014/01/wyzwanie-tematyczne-podroze-kaszuby.html