Lorelei znad Bystrzycy

Lorelei, Lorelei rozbiłam się o Twą skałę, ale po kolei. Germański mit o nimfie nastręczył mi pewnych trudności. Nie chciał zaskoczyć w mojej głowie. Wiedziałam tylko dwie rzeczy: po pierwsze, że Lorelei jest postacią mroczną (kto chce wiedzieć, o co chodzi niech zajrzy na bloga Bluefairy – charakterystyka postaci, że nic dodać, nic ująć), po drugie, co będzie elementem centralnym mojej pracy. Miała to być muszla znaleziona podczas spaceru nad Bystrzycą przywołująca skojarzenia z amonitem. Oto ona:

SONY DSC

Koncepcja skrystalizowała mi się dość późno, ale pełna nadziei zasiadłam w piątek, późnym popołudniem,do szycia licząc, że zdążę na czas. A ten biegł nieubłaganie, natomiast kolejne elementy projektu okazywały się być nietrafione. W końcu na kwadrans przed północą byłam gotowa, jeszcze zdjęcie, szybka obróbka, zamieszczenie posta i  za pięć dwunasta można wrzucać w InLinkz. A tu się okazuje, że „wszystkie żabki śpią w jeziorze, tra la la la la la”,  „the collection has closed”.  Długą chwilę patrzyłam w ekran w stuporze, potem naszło mnie kilka niewesołych refleksji na temat życia, kondycji ludzkiej, kruchości planów i tak w ogóle. Nie pozostawało nic innego, jak pójść spać.

Na szczęście moja Lori, w sytuacji kryzysowej, nie zorganizowała sobie ucieczki opłacanej perłami. Nadal tu jest i nie można jej odmówić urody.

SONY DSCSONY DSC

I jeszcze fota znad Bystrzycy

wierzba nad bystrzycą

Każdy ma jakieś zasady

Ja wprawdzie nie mam kolegi na kolei, ale mimo wszystko jakieś zasady mam. Między innymi:

– Podróże kształcą, nawet te krótkie i niedalekie.

– Bierz jak dają, jak biją to uciekaj.

– Zupełnie na nic jest obiad bez przystawki.

Jak widać rozdawnictwo Kreatywnego Kufra wpisuje się w mój system wartości. No to siup.

(Aha, muszę dopisać do listy postanowień noworocznych znalezienie/pozyskanie/odkrycie paska bocznego, na razie musi wystarczyć post)

 

Wyzwanie, w którym na pewno nie wezmę udziału

Tak pomyślałam o „Ażurkach, koronkach…” ogłoszonych przez gościnną projektantkę na Szufladzie. Zupełnie nie moje klimaty, mogę sobie odpuścić. No. To mam święty spokój. No. I już mogłam się zabrać do pracy, bo przypomniałam sobie o pięknej fioletowej koronce kupionej przez mamę „bo rzucili”, za czasów kiedy to jeszcze „rzucali”.  Efekt przerósł moje oczekiwania i bardzo jestem zadowolona z konkursowego wisiora. Zgłaszam na wyzwanie.

 

SONY DSC

SONY DSCSONY DSC

SONY DSC

Złoto Azteków

Bóg plonów – Roszpun, złóżcie mu ofiarę, a plon złocistej kukurydzy będzie nieprzebrany. Zaczynałam pracę od świetlistowłosej Roszpunki, zakończyłam na złocie Azteków. Gwoli wyjaśnienia, z całej baśni najbardziej przemówiły mi do wyobraźni kolory: żywa zieleń roszpunki i złocistość włosów Roszpunki i na tym postanowiłam się oprzeć. Oto urok rękodzieła. A z Roszpuna jestem wielce dumna i ogromnie mi się podoba. Zgłaszam go do wyzwania KK – baśnie: Roszpunka.

 

SONY DSC

SONY DSCSONY DSC

Zachodźże słoneczko skoro masz zachodzić,

bo mnie nóżki bolą po tym polu chodzić – mówi piosenka ludowa. W moim konkretnym przypadku chodzi o pole artystyczne. Pracę nad naszyjnikiem na wyzwanie Szuflady – Afrykański zachód słońca – zaczęłam prawie 2 tygodnie temu, czyli zaraz po ogłoszeniu konkursu. Był pomysł, były materiały i zapał do pracy. A w międzyczasie… a to nadgodziny, a to infekcje, a to wykwit życia towarzyskiego (to akurat super) i dziś, rzutem na taśmę, skończyłam. A koncepcja zmieniał się ze 7 razy i chciałam to rzucić w diabły po wielokroć. Ale jednak jest! Jest!

Mój afrykański zachód słońca. A wszystko eko i recyklingowo – wełna, bawełna i kokos, czyli filc, stary t-shirt i poduszka krawiecka oraz krążki kokosa z odzysku.

zachod_afryka_2

zachod_afryka

I jeszcze kilka europejskich zachodów słońca, które akurat, mam na stanie:

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

Tradycyjnie all the pictures made by Mąż. Dobranoc.

Bajkowe smoczątka

Nie wiem jak Wy, ale ja w dzieciństwie większą sympatią darzyłam negatywnych bohaterów bajek, czy może raczej dobranocek. Wydawali mi się inteligentniejsi, dowcipniejsi i posiadający bogatszą osobowość od pozostałych. Jako przykład posłuży  najlepiej książę Iktorn kontra Gumisie. Może właśnie dlatego do wyzwania Rozkręconych myśli zgłaszam kolczyki smoki. Error – smoczki, bo w sumie małe i dość sympatyczne, jak to wesolutkie towarzystwo pod spodem.SONY DSC                                          smok zielony prezent laptop rysuneksmok pewniacha rysuneksmok zielony ogon rysunek

grafiki ze strony venite.pl

 

Hej, hej Mars napada!

 

Przedstawiam komplecik „Mars napada”. Nazwałam go tak ze względu na broszkę, a raczej broszeczkę, bo jest bardzo malutka. Oczywiście zwracano mi uwagę, że Mars jest czerwony – ja to wiem, ale jak patrzę na ten kształt to widzę kosmitę, konkretniej Marsjanina, i nic na to poradzić nie mogę. I nie chcę. Komplet sfotografowano około 1,5 roku po przekazaniu właścicielce – Gosi, dlatego odrobinkę się zdefasonował. Czeka na remont.

Jako się rzekło – Mars napada – strzeż się Ameryko!  (bo czy ktoś z Was widział film, w którym kosmici napadliby jakiekolwiek inne państwo? Obcy najeżdżający Baktalórántháza – czyż nie ucieszna perspektywa?)

SONY DSC SONY DSC SONY DSC

Wielki turkus

Pojawiły się nowe ciekawe wyzwania i aż mózg mnie świerzbi od pomysłów, ale palce nadal zdrętwiałe po poprzednim maratonie. Cóż, od czego ma się archiwum? Szaro za oknem, więc będzie turkus. Kolor, który budzi tęsknotę za latem i  powoduje falę wspomnień z minionych podróży, którymi chcę się z Wami podzielić.

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSCSONY DSCSONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSCIMG_1484 SONY DSCDSC00573

Autorem wszystkich zdjęć jest mój niezwykle utalentowany małżonek.